Witam wszystkich,
Jak można wywnioskować z nazwy jestem Lola - to moja ksywka z lat szkolnych... Druga część czyli fit, hm do osób fit niestety nie należę, może kiedyś należałam i w tym rzecz... Zakładam tego bloga w małej nadziei, że w jakiś sposób będzie on mnie motywował do pracy nad sobą i swoją sylwetką. Gdy będę musiała się spowiadać co dzień z moich błędów i grzeszków żywieniowych, a także z mojego lenistwa i słabego charakteru może wpadki będą rzadziej się zdarzały ;).
Hmm moich przygód z odchudzaniem było mnóstwo. Chudłam, a potem tyłam i tak w kółko. Kiedyś nie było to dla mnie aż takie trudne wystarczyły 2 miesiące samodyscypliny tj. codziennego godzinnego ćwiczenia i diety (hehe dieta, a raczej głodowanie). A więc ta dieta czyli 400 kcal dziennie i treningi pozwalały mi przez ten czas schudnąć bagatela 8 kg. W takiej wersji jak najbardziej sobie odpowiadałam, ale wiadomo takie głodówki robią swoje i w pewnym momencie człowiek rzuca się na jedzenie jak wygłodniały sęp na zwierzynę i żre, żre, żre jak świnia. W mgnieniu oka wracają zgubione kilogramy.
Teraz mam inny plan na siebie na treningi i na jedzenie, zdrowe jedzenie a nie głodówki, ale o tym w kolejnych postach.
A więc tak po łebkach streszczając ten blog będzie odzwierciedleniem mojej walki o lepszą sylwetkę, kondycję a także samoakceptację, której tak bardzo mi brakuje.
Pozdrawiam i do juterka ;)